Robert Kubica to przykład tego, ile mogą zdziałać tytaniczna praca i determinacja. Krakowianin mimo tragicznego wypadku ponad 10 lat temu dziś ściga się w jednej z największych serii na świecie.
6 lutego 2011 roku to data, którą polscy fani motorsportu pamiętają do dziś. Wtedy Robert Kubica doznał wypadku podczas brania udziału w Ronde di Andora. Pozbawiło go to szans na dalsze ściganie się w Formule 1. Krakowianin dzięki tytanicznej pracy wrócił jednak do tej serii w 2019 roku w barwach Williamsa, a następnie pozostał w niej, lecz już z rolą zaledwie kierowcy rezerwowego w Alfa Romeo F1 Team Orlen.
Aktualnie Robert Kubica nie może narzekać na nudę. Jego głównym zadaniem jest rola kierowcy w Prema ORLEN Team, czyli ekipie, która startuje w długodystansowych mistrzostwach świata. W jej barwach Robert ruszy między innymi w wyścigu 24h of Le Mans, gdzie postara się odzyskać zwycięstwo zabrane mu rok temu przez awarię auta. Oprócz tego jest kierowcą rezerwowym Alfy Romeo i w razie urazu lub nieobecności jednego z kierowców to on wskoczy na jego miejsce.
Zdj. główne: stellantis.com