Największy koszmar polskich kierowców stał się faktem. Nowy taryfikator mandatów jest już aktualny i na ulicach trzeba się naprawdę pilnować. Za co grożą najsurowsze kary?
Wraz z 1 stycznia 2022 roku w życie wszedł nowy taryfikator mandatów. Zmiana ta jest o tyle spora, że poprzedni istniał od ponad ćwierć wieku, czyli przeżył wielu prezydentów i prężny rozwój motoryzacji, gdyż dziś produkowane auta są jednak sporo szybsze i bardziej dynamiczne niż te, którymi Polacy jeździli pod koniec lat 90.
Wprowadzenie nowego taryfikatora mandatów spotkało się ze sporą krytyką. Z jednej strony nie ma się co dziwić. Mandaty powinny być dostosowane do tego, jakie zarobki występują w danym kraju, a aktualnie za jedno wykroczenie można zapłacić nawet minimalną miesięczną pensję. Jest to ogromna zmiana w stosunku do tego, do czego przyzwyczajeni byli kierowcy z Polski, gdyż do tej pory większość najostrzejszych kar za wykroczenia wynosiła 500 złotych.
Zmiany każdego wykroczenia, które znajdziemy w taryfikatorze, i ich efekt są proste. Ogromne zaostrzenie kar. Wzrost stawek za wykroczenia wynosi niejednokrotnie sto lub nawet kilkaset procent, czyli mamy do czynienia z naprawdę ogromnym zaostrzeniem.
Maksymalnie możemy otrzymać mandat w wysokości 5000 złotych, a także dostać 15 punktów karnych. Tyle będzie nas kosztować jedynie przypadek przekroczenia dozwolonej prędkości o co najmniej 71 km/h, lecz w razie recydywy, czyli gdy dokonamy tego samego wykroczenia po raz kolejny w danym okresie.
Stawki za inne przekroczenia prędkości również nie są zbyt optymistyczne. Za pojechanie od 61 km/h do 70 km/h ponad limit zapłacimy 2000 lub 4000 złotych, 10 km/h mniej to 1500 lub 3000 złotych, kolejne 10 km/h oznacza stawki na poziomie 1000 lub 2000 złotych, a pierwszym bardzo dotkliwym mandatem za prędkość jest 800 lub 1600 złotych, gdy prędkość przekroczymy o 31–40 km/h. Kwoty za lżejsze przekroczenia wynoszą z kolei od 50 złotych do 400 złotych.
Dotkliwe może być również wyprzedzanie innego pojazdu, gdy jest to zakazane. Takie wykroczenie jest karane kwotą w wysokości 1000 lub 2000 złotych. Wjechanie na zamknięty przejazd kolejowy to aż 2000 lub 4000 złotych, a nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu to 1500 bądź 3000 złotych. Co ciekawe, gdy funkcjonariusze ocenią, że nie zachowaliśmy należytej ostrożności oraz stworzyliśmy zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, może to oznaczać zwiększenie kwoty mandatu o dodatkowe 1000 złotych. Karę za to mogą otrzymać również uczestnicy ruchu, którzy nie kierują pojazdem mechanicznym, lecz w ich wypadku do całej kwoty dodaje się 500 złotych.
Rowery i hulajnogi, w szczególności te elektryczne, to niezwykle gorący temat. Użytkownicy tych pojazdów również zostali uwzględnieni w taryfikatorze. Najwięcej zapłacą oni za poruszanie się po chodniku z prędkością większą od pieszego czy też za nieustąpienie mu pierwszeństwa.
Zdj. główne: Denny Müller/unsplash.com
