Pojemny bagażnik, wygoda parkowania, niskie spalanie… To wszystko cechy, na które zwracają uwagę klienci. Jednocześnie to nie one rozbudzają największe emocje. Co więc? Prędkość!
Podczas gdy jedni prześcigają się w konstruowaniu coraz bardziej bezpiecznych, inni coraz bardziej ekologicznych samochodów, cały czas gdzieś w niszowej części motoryzacji trwa niekończący się wyścig zbrojeń. Nagrodę stanowi tytuł najszybszego samochodu świata. Najszybszego, czyli – w tym wypadku – będącego w stanie rozwinąć najwyższą prędkość maksymalną. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h czy czas okrążenia na torze Nürburgring tym razem pomijamy.
Które samochody aktualnie prowadzą w stawce? Oto najszybsza piątka.
SSC North America nie jest marką szeroko znaną na świecie, brakuje jej rozpoznawalności chociażby Bugatti, o którym słyszeli wszyscy. Oczy miłośników motoryzacji mogą jednak zaświecić się po rozwinięciu skrótu SSC. Oznacza Shelby SuperCars. Przy czym Jerod Shelby odpowiedzialny za SSC nie ma nic wspólnego z Carrollem Shelbym od Mustangów czy AC Cobra.
Nie umniejsza to oczywiście zasług modelu SSC Ultimate Aero, który w 2007 r. zdołał rozpędzić się do 412 km/h, odbierając tytuł wspomnianemu już Bugatti (Veyron). SSC dysponował wówczas silnikiem 6,3 V8 o mocy 1183 KM. W późniejszych latach produkcji jednostkę dodatkowo powiększono (do 6,9 l pojemności oraz 1300 KM), ale na ponowny rekord świata było już za późno. W wersji Aero TT producent obiecywał nawet 458 km/h, jednak żadne oficjalne testy nie potwierdziły tego wyniku.
W tym miejscu powinny pojawić się Koenigsegg Agera R z 418 km/h oraz Bugatti Chiron z 420 km/h, jednak ze względu na obecność ich mocniejszych odmian na wyższych pozycjach zestawienia, po prostu je pominiemy.
Szukacie najszybszych samochodów? To auto, które sprawiło, że nawet najwolniejszy człowiek świata, za jakiego uchodzi James May, przekroczył barierę 400 km/h – taka rekomendacja to nie byle co. Lata mijają, a Veyron pozostaje w ścisłej czołówce. Wersja Super Sport zajmuje 4. lokatę z wynikiem 267 mil na godzinę co daje 431 km/h, powetowawszy sobie utratę tytułu na rzecz SSC.
Wzmocniona odmiana ma 1184 KM – to niemal dwieście więcej niż model seryjny. Świetne przyspieszenie i rekordową prędkość maksymalną Super Sport zawdzięcza 8,0-litrowemu W16. W ramach ciekawostki warto tylko dodać, że przy jeździe z maksymalną prędkością do wyzerowania zatankowanego do pełna baku Veyronowi wystarcza zaledwie… 12 minut. Prędkość maksymalna? W Polsce byłoby ciężko sprawdzić.
Gdziekolwiek trwa licytacja na największe, najszybsze lub najlepsze, można mieć pewność, że nie odpuszczą jej sobie Amerykanie. Nie inaczej jest i tym razem – stąd kolejny obok SSC przybysz zza Atlantyku, czyli Hennessey Venom GT. Znalazł się na 3. pozycji listy najszybszych samochodów. Jego obecność może być nieco kontrowersyjna – zwłaszcza pod w pełni amerykańską banderą.
Model oficjalnie zarejestrowano jako zmodyfikowaną wersję brytyjskiego Lotusa Exige, na którego podwoziu został opracowany. Całe nadwozie oraz podzespoły wywodzą się jednak z Ameryki (silnik to przerobiona jednostka z Chevroleta Corvette, skrzynia biegów pochodzi z Forda GT).
Podczas testu w lutym 2014 r. Venom GT uzyskał rekord prędkości 434 km/h, co uczyniło go wówczas najszybszym samochodem świata. Wynik nie został jednak oficjalnie uznany ze względów proceduralnych – chodziło m.in. o pojedynczy przejazd zamiast dwóch w przeciwnych kierunkach, których wynik można by uśrednić, oraz o zbyt małą produkcję.
Jeden z najchłodniejszych pod względem temperamentu narodów Europy produkujący jeden z najgorętszych samochodów w historii? Pozorną sprzeczność tłumaczą tylko dwa słowa: Koenigsegg Agera. To pierwsze to nazwa założonej w Szwecji przed zaledwie 26 laty firmy, która postanowiła rzucić wyzwanie supersamochodom z południa Starego Kontynentu. To drugie – po szwedzku – oznacza „Działaj!”.
I działa wystarczająco dobrze, by uplasować się na 2. miejscu niniejszego zestawienia. Przez niemal dwa lata Agera w wersji RS nosiła tytuł najszybszego samochodu świata – ale było to zanim Bugatti postanowiło upomnieć się o swoje. Dzieło Koenigsegga – z podwójnie doładowanym 5,0-litrowym V8 (1341 KM) – rozpędziło się w listopadzie 2017 roku do imponujących 447 km/h.
Standardowa wersja Bugatti Chiron – o ile w przypadku tej marki w ogóle wypada mówić o wersji standardowej – potrafi rozpędzić się do 420 km/h, pierwszą „setkę” osiągając już po zaledwie 2,4 s. To następca modelu Veyron – nie tylko mocniejszy, ale też bardziej nowoczesny i – zdaniem wielu – zdecydowanie ładniejszy.
Umieszczony za plecami kierowcy i pasażera 8-litrowy silnik W16 generuje 1500 KM przenoszonych na obie osie. Rzecz w tym, że standardowy Chiron to w gruncie rzeczy nic w porównaniu do wersji Super Sport.
Ta ostatnia rozpędza się do imponujących 490 km/h – taki wynik uzyskał profesjonalny kierowca wyścigowy podczas próby na torze w 2019 roku. Produkcja Bugatti Chiron Super Sport ograniczona została do 30 sztuk – to minimalna liczba niezbędna do tego, by samochód mógł trafić oficjalnie do Księgi Rekordów Guinnessa jako najszybszy samochód świata.
Tytuł w rękach francuskiego producenta wydaje się póki co niezagrożony – tym bardziej że już miesiąc po ustanowieniu ostatniego rekordu Bugatti zapowiedziało złamanie kolejnej bariery i uzyskanie nawet 515 km/h.