Zimny poniedziałkowy ranek, ale obowiązki wzywają. Wsiadamy do auta i… cisza. Rozrusznik ani drgnie, o bezproblemowym odpaleniu silnika nie ma mowy. Co się właściwie stało i dlaczego?
Zimny poniedziałkowy ranek, ale obowiązki wzywają. Wsiadamy do auta i… cisza. Rozrusznik ani drgnie, o bezproblemowym odpaleniu silnika nie ma mowy. Co się właściwie stało i dlaczego?